poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Recenzja: Jay Malinowski "Bright Lights & Bruises"


Click for the English version

Jay Malinowski najbardziej znany jest jako frontman kanadyjskiej grupy reggae/ska, Bedouin Soundclash. Jednak przypuszczam, że po włączeniu płyty "Bright Lights & Bruises", każdy fan jego rodzimej formacji byłby szczerze zaskoczony. Zgromadzony na niej materiał w niczym nie przypomina muzyki, do której wokalista wcześniej nas przyzwyczaił.

Solowy album stanowi mieszankę muzyki pop, rock, przewijają się tutaj również akcenty rodem z folku. Bardzo dużo obiecuje otwierający płytę "There's a Light". Spokojny, delikatny, mimo, że nie jest szczególnie optymistyczny, to zawsze wywołuje we mnie pozytywne odczucia. Podobnie bardzo interesujący jest późniejszy "Narceritos". Nie mam pojęcia co oznacza tytułowe pojęcie, ale utwór jest żywy i ciekawy, jeden z najlepszych na płycie. Bardzo przyjemnie zaskakuje nowa wersja "Santa Monica", które to nagranie pierwotnie wydane było na pierwszym albumie Bedouin Soundclash. Nowa aranżacja znacznie bardziej przypadła mi do gustu. Dobre wrażenie zrobił na mnie pełen energii "Loving Hand". Jednak generalnie płyta utrzymana jest w spokojnym tonie, to jak słuchanie historii o życiowych zakrętach, opowiadanych przy barze. Żałuję, że na wydawnictwie nie pojawia się więcej instrumentów klawiszowych. Moim zdaniem album by na tym znacznie zyskał. Wokalowi jednak towarzyszą zwykle gitary oraz perkusja i... właściciwe niewiele więcej. Takie instrumentarium jest całkowicie wystarczające zarówno do zagrania utworów bardziej pełnych życia, jak i tych spokojniejszych. Jednak pozostaje wrażenie, że można było zrobić coś więcej. Tekstowo Jay obraca się wokół rzeczy smutnych - rozstań, złych życiowych wyborów. Ciekawostka: jeden utwór ("Songs Never Sung") wydaje się być, delikatnie mówiąc, inspiracją dla piosenki "Don't Say Oh Well" z repertuaru Grouplove.

Nie jest to żadne epokowe dokonanie, nie jest to płyta wyjątkowa. A jednak jest na niej kilka utworów, do których nadal wracam, choć wydana została w 2010 roku.

Dla fanów cyferek: 6/10

Jay Malinowski is mostly recognised as a frontman of Canadian reggae/ska band, Bedouin Soundclash. I have to admit that probably any fan of mentioned group would be really surprised after listening to "Bright Lights & Bruises". The songs that are recorded on the album are nothing like the music that Jay got us used to.

Solo album is a mix of pop, rock, there are also some slight accents of folk. 'There's a Light", track opening the album, is very promising. Calm, delicate, and althourgh is't not very optimisstic, it always makes me feel good. Just as interesting is the following track, 'Narceritos'. I have no idea what this word means, but the song itself is full of life and energy. New version of 'Santca Monica', previously released on first Bedouin's album, comes as a very pleasant surprise. I have to say that I like the new arrangement much more than the original one. Good impression is also there, when you listen to 'Loving Hand", one of more up-beat songs on the record. However the mood in general is a calm one, it's like listening to stories about life and it's complications, at some bar. I truly regret that the use of piano is so limited. In my opinion it would have worked well for 'Bright Lights...'. Most of the time vocal is accompanied only by guitars, percussion and... that's almost it. Such equipment is, of course, entirely enough to play energetic songs as well as calm ones. However I just can't stop the feeling that there could've been done more. Jay's lyrics circle around sad, sorrowful subjects: bad choices in life, break-ups. Interesting fact: one of the songs ('Songs Never Sung') seems to be, delicately speaking, inspiration for 'Don't Say Oh Well' by Grouplove.

It's not an epoch-making album, it's not an exceptional record. And yet, somehow, I keep coming back to it, even though it was published in 2010.

For all the fans of numbers and such: 6/10

JAY MALINOWSKI "There's a Light" from Paul Forte, Film & Video Editor on Vimeo.